R. Kelly jest oskarżony o molestowanie. Nie stawił się w sądzie
R. Kelly nie pojawił się na rozprawie, w sprawie, w której został oskarżony o molestowanie seksualne. Miał w tym czasie inne plany.
W lutym br. 4 kobiety oskarżyły R. Kelly'ego o wykorzystywanie seksualne - 3 z nich w chwili popełnienia przestępstwa miały mieć mniej niż 17 lat. R. Kelly został aresztowany, ale spędził za kratkami tylko weekend i wyszedł na wolność po wpłaceniu 100 tys. dolarów kaucji. Tydzień później znowu trafił do aresztu, tym razem za niepłacenie alimentów (161 tys. dolarów). Na wolność wyszedł po 4 dniach.
ZOBACZ TAKŻE NOWY ODCINEK "W ŁÓŻKU Z OSKAREM": Helena Norowicz o zawodzie modelki w wieku emerytalnym
Raper wciąż próbuje uniknąć wymiaru sprawiedliwości. Amerykańskie media donoszą, że nie stawił się ostatnio na posiedzeniu sądu. Grozi mu nawet do 70 lat pozbawienia wolności.
Jak podał portal "TMZ", usprawiedliwienie jego nieobecności było dosyć banalne i pokazało, że oskarżony nie traktuje poważnie całego procesu.
Steven Greenberg, adwokat piosenkarza jako przyczynę nieobecności gwiazdora w sądzie podał zabieg usunięcia paznokcia w jednym z palców u stóp.
Przypomnijmy, że to były współpracownik R. Kellye'go wyjawił, że muzyk był w posiadaniu 20 taśm z nagraniami na tle seksualnym z udziałem nieletnich.
Zeznał też, że gwiazdor regularnie nagrywał swoje seksualne spotkania z nieletnimi dziewczętami i wierzył, że nie dostaną się one w ręce służb śledczych. Prokuratorzy z Brooklynu chcą zatrzymać Kelly'ego aż do procesu.
R. Kelly odpowiadał już przed sądem za posiadanie nielegalnych filmów z nieletnimi w 2002 r. Został uniewinniony głównie ze względu na to, że wiele kobiet wycofało swoje zeznania. Miał to być efekt tego, że 52-letni gwiazdor R&B opłacił sowicie ich milczenie. W szokującej serii dokumentalnej "Survivng R. Kelly" kobiety mówiły nawet o kilku milionach dolarów "rekompensaty", którą miały dostać od muzyka.