Wielcy nieobecni. Ludzie kultury, których pożegnaliśmy w tym roku
1 listopada, w dniu Wszystkich Świętych, wspominamy nie tylko zmarłych krewnych czy przyjaciół, ale i bliskich sercu twórców. W minionym roku odeszło wiele znanych nazwisk ze świata filmu, teatru czy muzycznej sceny. Jerzy Trela, Franciszek Pieczka, Barbara Krafftówna, Witold Paszt to tylko niektórzy z tej długiej, niestety, listy.
Znicze i kwiaty, namacalne symbole naszej pamięci o zmarłych, po raz pierwszy znajdą się 1 listopada na grobach wielu ludzi polskiej kultury, którzy odeszli w tym roku. Przyniosą je nie tylko bliscy, ale i fani, którzy z okazji listopadowego święta tłumnie odwiedzają nekropolie. Poniżej wspominamy ludzi filmu, teatru, literatury, muzyki, a także gwiazdy szklanego ekranu, które odeszły w ostatnich miesiącach.
Zobacz wideo: Trudno się z tym pogodzić. Odeszli w 2021 roku
W styczniu, w wieku 93 lat odeszła wielka Barbara Krafftówna, wszechstronna aktorka teatralna, kabaretowa i filmowa. Niezapomniana Felicja z melodramatu "Jak być kochaną" Jerzego Hasa czy Honoraty w bijącym rekordy popularności serialu TVP "Czterej pancerni i pies". Za swoje zasługi dla kultury licznie nagradzana, a także uhonorowana Krzyżem Komandorskim Orderu Odrodzenia Polski (2006 rok). Aktorka zmarła 23 stycznia w Domu Artystów w Skolimowie, spoczęła w Alei Zasłużonych na warszawskich Powązkach.
Dzień wcześniej, w wieku 91 lat, odeszła też Janina Traczykówna, aktorka znana między innymi z roli Michaliny w filmie "Noce i dnie", która została pochowana u boku męża na cmentarzu parafialnym w Skolimowie. Kilka dni wcześniej zmarła także Antonina Girycz-Dzienisiewicz, która dała się poznać szerszej publiczności za sprawą występów w serialu "Dom" Jana Łomnickiego czy "Czterdziestolatka" Jerzego Gruzy. Grób Girycz-Dzienisiewicz znajduje się na Cmentarzu Wojskowym na warszawskich Powązkach.
Również w styczniu zmarł Andrzej Nowak, gitarzysta, kompozytor i producent muzyczny. Był jednym z założycieli zespołów TSA oraz Złe Psy. W latach 80. współpracował także z Martyną Jakubowicz i Tadeuszem Nalepą.
W lutym bolesnych strat doświadczył zarówno świat literatury, jak i muzyki rozrywkowej. Na początku miesiąca zmarł Jarosław Marek Rymkiewicz, poeta, tłumacz i historyk literatury. Laureat m.in. nagrody Nike za tom wierszy "Zachód słońca w Milanówku" odszedł w wieku 86 lat. Zmarła także powieściopisarka Maria Nurowska. Niedługo później, 14 lutego, odszedł pisarz, felietonista, a także ambasador RP w Chile w latach 1997-2002 Daniel Passent, znany przede wszystkim czytelnikom tygodnika "Polityka".
Kilka dni później fanami grupy Vox wstrząsnęła informacja o śmierci Witolda Paszta. Wokalista zmarł w wieku 68 lat. Od początku pandemii Paszt trzykrotnie przechodził COVID-19. Po ostatnim zachorowaniu niespodziewanie nastąpiły komplikacje. To była kolejna szczególnie smutna informacja, zwłaszcza dla fanów zespołu - zaledwie miesiąc wcześniej zmarł Andrzej Kozioł.
3 marca w wieku 80 lat. Znany aktor teatralny, filmowy i telewizyjny, Tadeusz Borowski. Wiadomość o jego śmierci pojawiła się w mediach za pośrednictwem Teatru Ateneum.
Dużym ciosem dla środowiska muzycznego była wiadomość o nagłej śmierci Jacka "Budynia" Szymkiewicza, wokalisty i autora tekstów, znany z zespołu Pogodno. Zmarł w nocy z 11 na 12 kwietnia. Miał 48 lat. Początkowo bliscy muzyka nie podali przyczyny jego śmieci. Kiedy w sieci zaczęły krążyć spekulacje dziennikarz Jacek Nizinkiewicz zdradził, że "Budyń" zmarł z przyczyn naturalnych. "Zawał. Miał wiele planów i miał dla kogo żyć" - napisał.
18 kwietnia zmarł Andrzej Korzyński - kompozytor, na którego utworach wychowało się niejedno pokolenie. Głównie kojarzony był z muzyką filmową, szczególnie tą skierowaną do młodych widzów, jak np. seria filmów o przygodach Pana Kleksa. To dzięki Andrzejowi Korzyńskiemu słuchacze poznali jedno z kultowych wcieleń Piotra Fronczewskiego - Franka Kimono. Zmarł w wieku 82 lat.
Maj przyniósł ogromne straty dla świata filmu. 15 maja odeszło dwóch nestorów aktorstwa: Jerzy Trela i Ignacy Gogolewski. Jerzy Trela od wielu lat zmagał się z chorobą nowotworową. Miał 80 lat. Jerzy Gogolewski dożył sędziwego wieku, 90 lat. Obu tuzów żegnało wielu przyjaciół z aktorskiej braci. Nie mieli wątpliwości, że odeszli jedni z największych, a ich śmierć jest niepowetowaną stratą dla polskiej kinematografii i teatru.
W maju literaci i fani fantasy pożegnali zmarłą tragicznie Maję Lidię Kossakowską. Pisarka zginęła 23 maja w pożarze. Miała zaledwie 50 lat.
W lipcu zmarła Krystyna Królówna, aktorka znana m.in. z roli Hanki Boryny w "Chłopach" zmarła w wieku 82 lat. O śmierci Krystyny Królówny poinformował Teatr im. Juliusza Słowackiego.
22 sierpnia odszedł Piotr Szkudelski, nieodżałowany perkusista Perfectu. Muzyk miał 66 lat. - To jak utrata kogoś z rodziny - mówił o jego śmierci Grzegorz Markowski w rozmowie z Onetem.
We wrześniu odszedł jeden ze szczerze kochanych przez publiczność aktorów. Niegdyś podbijający serca widzów w "Czterech pancernych", po kilku dekadach zaś urzekający humorem i życiową mądrością w "Ranczu" - Franciszek Pieczka. Zmarł 23 września w wieku 94 lat. Smutną wiadomość przekazał mediom wnuk aktora.
We wrześniu również odszedł muzyczny nestor - Edward Hulewicz. Przez lata na popularności nie traciły jego przeboje, takie jak choćby "Za zdrowie pań". W ostatnim czasie jego twórczość przypomniał popularny program "Sanatorium miłości" - do czołówki wykorzystano właśnie jego piosenkę. Muzyk miał 84 lata.
To zaledwie wycinek z tego, ilu wybitnych przedstawicieli polskiej kultury pożegnaliśmy w mijającym roku. Warto dodać, że trudna była końcówka poprzedniego, kiedy to raz po raz pojawiała się wiadomość o odejściu kolejnego artysty czy dziennikarza. Z końcem 2021 pożegnaliśmy m.in. Antoniego Gucwińskiego, Kamila Durczoka, Sylwestra Chęcińskiego, Tadeusza Rossa czy Żorę Korolyova. Pamięć o nich pozostanie żywa, nie tylko w tym wyjątkowym dniu.