Wojciech Mann zaskoczył słuchaczy radia swoim wyznaniem
– Polityków nie lubię tak bardzo jak tego wirusa - mówił Wojciech Mann, jeden z gości Akademii Sztuk Przepięknych podczas kolejnego dnia Pol'and'Rock Festival.
Wojciech Mann podczas swojego występu na Najpiękniejszej Domówce Świata w zasadzie nieustannie zaskakiwał. Zaskoczył tym, że choć, ostatnio było o nim głośno z powodów politycznych w związku z aferą wokół radiowej Trójki, więcej mówił o muzyce niż o polityce. Zaczął od próby odpowiedzi na wiecznie powracające pytanie: The Beatles czy Rolling Stones. Nie stanął jednoznacznie po żadnej ze stron.
Mówił o tym, że - owszem - jest mocno zapatrzony w muzykę sprzed lat, ale zaskoczył słuchaczki i słuchaczy wyznaniem, że nie ucieka też przed nowszymi brzmieniami.
Trójka straciła najlepszych dziennikarzy. Afera okazała się gwoździem do trumny
- Dziwi mnie to samego, ale na starość wzięło mnie trochę na metal - to wyzwanie było dość niespodziewane. - Lubię sobie, jak to mówię, przeczyścić głośniki.
Dla tych, którzy nie grają w gry komputerowe, zaskakującym odkryciem była informacja, że Mann "zagrał" konia Wiedźmina w kultowej grze. - Wiedźmin był już zajęty, więc zostałem koniem.
Nie mogło być natomiast żadnym zaskoczeniem wyznanie wieloletniego radiowca. - Zawsze mówiłem do mikrofonu to, co chciałem powiedzieć - przyznał.
Wojciech Mann w marcu odszedł z radiowej Trójki. Złożył wypowiedzenie po 55 latach pracy na antenie. Był to efekt nieprzedłużenia współpracy między stacją a Anną Gacek, z którą prowadził audycję "W tonacji Trójki". Teraz Mann działa w radiu Nowy Świat.