"Wracajcie do kolonii!". Wraca skandaliczna sprawa sprzed lat
Wraca bulwersująca sprawa z żoną kuzyna królowej Elżbiety. Chodzi o rasistowski wybryk w jednej z nowojorskich restauracji. Dziennikarka twierdzi też, że przez księżną Michaele z Kentu Meghan i Harry nie zadomowili się w Pałacu Kensington.
Morderstwo George'a Floyda, czarnego mężczyzny zabitego na ulicy przez białego policjanta w Minneapolis, rozpaliło USA do czerwoności.
Przez amerykańskie miasta przetaczają się mniej lub bardziej pokojowe protesty, do głosu dochodzi ruch Black Lives Matter, a w debacie publicznej poruszane są kwestie rasizmu i systemowych nierówności.
Na fali obecnych wydarzeń wróciła bulwersująca sprawa z udziałem księżnej Michael z Kentu, która wraz z mężem czasami reprezentują Elżbietę II za granicą.
Rocznica ślubu Harry'ego i Meghan. Rodzina królewska nie złożyła życzeń, konflikt narasta
Do zdarzenia doszło 16 lat temu, a opowiedziała o nim na łamach "New York Post" Nicole Young, wpływowa blogerka lifestyle'owa i prezenterka telewizyjna.
Young spędzała czas ze znajomymi w modnej nowojorskiej knajpie De Silvano. Oprócz niej przy stole siedzieli jej przyjaciele – bankier, szycha z wytwórni muzycznej, dziennikarz i show-biznesowa prawniczka.
Trwa ładowanie wpisu: instagram
- Zachowywaliśmy się dość głośno. Śmialiśmy się, ale przecież to De Silvano - relacjonowała Young.
Nieopodal nich kelner posadził księżnę Michael, która wchodząc rzuciła im "spojrzenie pełne obrzydzenia". Jakieś 10 minut później kobieta wstała, podeszła do ich stolika i uderzyła otwartą dłonią w blat.
- Szklanki podskoczyły, stół się zachwiał, a ona ryknęła "Dosyć, musicie się uciszyć!".
Księżna Kentu zażądała, aby przesadzono ją gdzie indziej. Wychodząc podeszła do stolika, gdzie siedziała Young z przyjaciółmi, i grożąc im pięścią, wypaliła "Musicie wrócić do kolonii!".
Dziennikarka przyznała, że zdarzenie było dla niej kubłem zimnej wody.
- Do tamtej pory myślałam: "Jestem tutaj, jestem świetnie ubrana, mam na nogach Jimmy'ego Choo, jestem profesjonalna, wszyscy wiedzą, czym się zajmuję, mam świetną pracę – wszystko jest w należytym porządku". Nie przeszło mi przez myśl, że ktoś może patrzeć na mnie, jak na Ciotkę Jeminę (marka produktów spożywczych, których logiem jest stereotypowy wizerunek czarnej kobiety w sile wieku – przyp. red.). Ale tamto zdarzenie szybko sprowadziło mnie na ziemię - wspominała Nicole Young.
- Ta kobieta była tak bezczelna i nachalna. Miała czelność machać nam pięścią przed oczyma.
Dziennikarka wspomina, że na odchodnym chciała podejść do stolika księżnej i jej wygarnąć, ale powstrzymał ją kolega dziennikarz. Powiedział: "Nie rób z siebie przestępcy".
- Codziennie o tym myślę - wspominała Young. - To był przełomowy moment w moim życiu.
Sprawę sprzed 16 lat przypominał serwis Page Six. Nicole Young odniosła się do publikacji na swoim Instagramie.
"Już to mówiłam, ale powtórzę jeszcze tysiąc razy. Rasizm musi być głośno nazywany po imieniu" – napisała dziennikarka.
Nicole Young odniosła się też do Meghan i Harry'ego, którzy jej zdaniem nie chcieli zadomowić się w Pałacu Kensington, bo musieliby mieszkać po sąsiedzku właśnie obok księżnej i księcia Kentu.
- Czy wyobrażacie sobie, żeby Meghan mieszkała obok kogoś takiego? - pyta retorycznie dziennikarka na łamach Page Six.
Przy okazji Nicole Young zganiła Kate i Williama, którzy mieli milczeć na temat rasizmu, jaki jej zdaniem dotknął żonę księcia Susseksu.
Warto przypomnieć, że to niejedyny rasistowski wybryk księżnej Michaele z Kentu.
W 2017 r. podczas świątecznego lunchu z udziałem Meghan Markle pojawiła się z przypiętą broszką "Blackmoor", przedstawiającą kolonialny wizerunek czarnego mężczyzny w turbanie.
Kiedyś tego typu biżuteria była szczytem elegancji, dziś ma otwarcie rasistowskie konotacje.