Zenek Martyniuk nie może opędzić się od fanów. Zdradził, o co proszą go przez telefon
Zenek Martyniuk jest uwielbiany przez wielu Polaków, ale sława może być czasem męcząca. Król disco polo zdążył się o tym dobrze przekonać.
Niezależnie od naszego stosunku do gatunku, jakim jest disco polo, musimy obiektywnie przyznać, że Zenek Martyniuk jest jednym z najchętniej słuchanych wokalistów w Polsce. Sympatyczny muzyk ma rzeszę fanów, a bilety na jego koncerty wyprzedają się na pniu. Martyniuk zdecydowanie nie jest wyniosłym gwiazdorem. Mimo fortuny, której się dorobił, wciąż pozostaje "normalnym" facetem. Artysta zdradził, że często fani do niego dzwonią i proszą o małą przysługę.
- Dzwonią do mnie i mówią, że dziś ich przyjaciółka czy mama ma urodziny i czy mogę zaśpiewać chociaż fragmencik "Oczy zielone". Jeżeli mam czas i nie jestem zajęty, to zawsze zaśpiewam - przyznał w rozmowie z "Faktem".
Co ciekawe, muzyk zawsze ma w zanadrzu kilka pocztówek, którymi chętnie obdarowuje fanów, gdy zaczepiają go na ulicy.
- Bardzo często proszą mnie ludzie o zdjęcia. Obojętnie, czy jestem na stacji benzynowej, w sklepie spożywczym czy jakiejś dużej galerii. Ale to fajnie! Zawsze mam ze sobą w saszetce kilka pocztówek. Chętnie podpiszę, zrobię sobie zdjęcie. O ile nie jest tego za dużo, to ja jestem zawsze bardzo otwarty na fanów - dodał w wywiadzie.
Można mieć różne zdanie o muzyce Martyniuka, ale jego nie sposób nie polubić!