Beata K. powinna zostać ukarana natychmiast? Nie ma "równych i równiejszych"
Kara powinna być wymierzona jak najszybciej - jak mantrę powtarzają, komentując sprawę Beaty K., osoby zajmujące się zapobieganiem wypadkom dokonywanym przez osoby nietrzeźwe. Artystka została zatrzymana na ulicach Warszawy 1 września - kierowała samochodem pod wpływem alkoholu. Sprawę komentuje w rozmowie z WP Paweł Januszkiewicz z Fundacji Pomocy Ofiarom Wypadków Drogowych Amber.
Przemek Gulda: Beata K., słynna wokalistka, osoba publiczna, została przyłapana na jeździe samochodem po alkoholu. Jak powinna być potraktowana?
Paweł Januszkiewicz: Prawo jest takie samo dla wszystkich i to, że ktoś jest osobą publiczną, nie powinno mieć wpływu na wysokość kary. Mało tego: taka osoba powinna być ukarana bardzo szybko, żeby sprawa nie została zapomniana i nie "ucichła". Wtedy wydźwięk społeczny będzie większy, mocniej zabrzmi też komunikat, że nie ma "równych i równiejszych". Jeśli informacja, że poniosła karę, pojawi się dopiero w 2023 r., nie będzie miała już żadnego znaczenia i wydźwięku.
Czy fakt kim jest Beata K. coś zmienia w ocenie tej sytuacji?
Niestety, takie zjawiska były, są i będą. W każdej grupie zawodowej to się zdarza. Bez względu na to, kto dopuszcza się takich czynów, musi być ukarany. Nikt nie powinien liczyć na pobłażliwość czy na nieszczególnie ostre traktowanie przez sąd.
Już pojawiają się głosy tłumaczące wokalistkę. Czy tego typu zachowania można w jakikolwiek sposób usprawiedliwiać?
Bez względu na to, kto dopuszcza się takich wykroczeń czy przestępstw, w żaden sposób nie ma dla nich usprawiedliwienia. Ktoś myślący i zdrowy nigdy nie wsiada za kierownicę po alkoholu. Robią to niestety przede wszystkim osoby mające problemy zdrowotne związane z uzależnieniem, jak również osoby bardzo aroganckie, myślące, że wszystko im wolno.
Co można zrobić, żeby zapobiegać takim sytuacjom?
Myślę, że ważne jest, żeby media szczególnie podkreślały, jakie mogą czy powinny być konsekwencje takich zdarzeń. Że przez nie celebryci czy celebrytki powinni tracić kontrakty reklamowe, zaproszenia na koncerty. Że ich utwory, teledyski czy filmy znikną z radia, telewizji. Że nie będą prowadzili już programów, koncertów itp., że po prostu przestaną zawodowo istnieć. To dopiero byłaby kara dodatkowa.
Podobnie w przypadku innych zawodów: kierowca musiałby zmienić zawód, strażak i policjant, żołnierz zostaliby zwolnieni ze służby, handlowiec utraciłby możliwość utrzymywania kontaktów z klientami, a urzędnik czy urzędniczka byliby odsunięci od wykonywania niektórych swoich obowiązków.
Trzeba pisać i mówić właśnie o tym, a nie o karze zapisanej w kodeksie, która niestety wymierzona zostanie dopiero za kilka lat i wtedy będzie postrzegana nie jako należna kara, ale jako zemsta. Wymiar sprawiedliwości powinien wyraźnie sygnalizować, że jednak tak nie jest. Że kara jest nieunikniona, a co bardzo ważne - wymierzana natychmiast. Jak pozytywny byłby wydźwięk i jak pozytywnie wpłynęłoby na profilaktykę, gdyby kara wymierzona byłaby w ciągu np. miesiąca?
Czy przepisy dotyczące pijanych za kierownicą są odpowiednie? Czy zmiany legislacyjne idą w dobrym kierunku? Czy zaostrzanie przepisów przynosi realne, korzystne efekty?
Przepisy nie są zbyt łagodne, zmiany idą w dobrym kierunku - choć odrzućmy bzdurny i trudny do zrealizowania postulat rekwirowania samochodu. Wymiar sprawiedliwości powinien skupić się jednak przede wszystkim na tym, by wymierzyć karę tuż po zdarzeniu, a nie dopiero po latach.