Daniel M. śledzi doniesienia na swój temat. "Nie przesadzacie z robieniem ze mnie kryminalisty?"
Syn piosenkarza disco polo się doigrał. O jego "wybrykach" mówi cała Polska. Jednak sprawą prawdopodobnie najbardziej zainteresowani są mieszkańcy wsi, w których miało dojść do awantur i przepychanek między Danielem M. oraz jego młodziutką, ciężarną żoną oraz fani króla disco polo.
W artykule znajdują się linki i boksy z produktami naszych partnerów. Wybierając je, wspierasz nasz rozwój.
Na temat afery wypowiedzieli się Zenek Martyniuk, jego synowa, teściowie jego syna, a nawet sam Daniel. Dziennikarze o reakcje na skandaliczne doniesienia zapytali również znajomych rodziny, mieszkańców wsi, gdzie żyją Martyniukowie - jednym słowem swoje zdanie wygłosili prawdopodobnie absolutnie wszyscy mniej lub bardziej związani ze skandalem.
Do tego dochodzą: znaczące usuwanie profili w mediach społecznościowych oraz dokonywanie emocjonalnych wpisów, udostępnianie zdjęć, muzyki, klipów. W tym ostatnim przoduje Daniel M. W ciągu doby od rozpętania medialnej burzy dał znać, jakiej muzyki słucha i co ogląda. Pokazał też przejażdżkę samochodem.
Teraz zdecydował się na powiedzenie kilku słów do kamery. W swojej relacji na InstaStory mówi ze stoickim spokojem: - Cześć. Słuchajcie, czy wy aby czasem już nie przesadzacie z tymi komentarzami i robieniem ze mnie kryminalisty?
Przypominamy: kilka dni temu Sąd Rejonowy w Turku skazał Daniela M. na karę grzywny. Chodzi o incydent z maja 2018 r.: posiadanie grama marihuany i szarpaninę z domownikami w domu ówczesnej narzeczonej, a teraz żony.
Kolejna awantura miała miejsce w niedzielę, 30 grudnia 2018 r. Daniel M. miał nie wpuścić do mieszkania w Wasilkowie na Podlasiu swojej 19-letniej, ciężarnej żony. W efekcie na miejsce zostali wezwani policjanci. W czasie interwencji policja znalazła w mieszkaniu 3,5 grama marihuany.
Prokuratura w Białymstoku prowadzi w tej sprawie czynności.
W artykule znajdują się linki i boksy z produktami naszych partnerów. Wybierając je, wspierasz nasz rozwój.