Dziennikarz TVP zakpił z Górniak. W studiu konsternacja
TVP to chyba ostatnie miejsce, gdzie mogliśmy spodziewać się krytyki pod adresem Edyty Górniak. A jednak. Do dość niezręcznej, ale i zabawnej sytuacji doszło w sobotnim "Pytaniu na śniadanie". Musiał wkroczyć Kammel.
Edyta Górniak od kilku dni jest na ustach całej Polski. Nowa płyta? A gdzie tam. Chodzi o głośną relację na żywo na Instagramie divy. Przez 3 godziny Górniak dzieliła się swoimi przemyśleniami na temat pandemii, diabolicznego planu Billa Gatesa oraz "fal, których nie widać".
I właśnie do tych słów dowcipnie nawiązał dziennikarz TVP Radek Brzózka. W "Pytaniu na śniadanie" opowiadał o popularnych w Szwecji czipach, które wszczepia się pod skórę.
- Po pierwsze mam nadzieję, że nie ogląda nas teraz Edyta Górniak, bo jak ona dowie się o tych wszystkich rzeczach, jak stworzy kolejnego livestreama, to myślę, że polski internet się nie pozbiera. Mówimy o rzeczach, które dotyczą naszego DNA, którego nie widać gołym okiem, fal, których nie widać gołym okiem, więc teorie spiskowe czekają - kpił Brzózka.
Prof. Andrzej Matyja o postawie Edyty Górniak: "Jej wiedza zatrzymała się na poziomie starożytności"
Dziennikarz miał jednak pecha, bo chwilę potem gościem TVP była właśnie Edyta Górniak. Wypowiedź Brzóski przerwał Tomasz Kammel, który przytomnie starał się ratować sytuację.
- Edyta będzie u nas w programie, pozwól, że dopiero rozważę, czy warto uderzać w te tony i zadawać jej te pytania, bo najważniejszy jest "The Voice of Poland". Z Tobą wolę rozmawiać o tym - powiedział Kammel, który niedawno sam skrytykował piosenkarkę.
Górniak rzeczywiście pojawiła się niedługo potem na antenie, ale mówiła jedynie o "The Voice", gdzie możemy zobaczyć ją w roli jurora.
Przypomnijmy, że słowa Górniak, która sugerowała m.in., że w szpitalach leżą statyści, wzbudziły oburzenie zarówno branży, jak i lekarzy.
W piątek Górniak odniosła się do zarzutów, nazywając kolegów z show-biznesu "baranami" i strasząc pozwami.