Jennifer Aniston i Brad Pitt raczej się nie zejdą. Gwiazda ma na oku kogoś innego

Jennifer Aniston właśnie skończyła 51 lat. Jest dojrzałą pięknością, singielką. Wydaje się, że od rozwodu gwiazda skupia się wyłącznie na karierze. Justin Theroux i Aniston rozstali się w dwa lata temu. Od tamtej pory jedynym mężczyzną, z którym łączono gwiazdę "Przyjaciół" (a ostatnio również świetnego serialu "The Morning Show"), jest Brad Pitt - pierwszy mąż aktorki. Ta dwójka rozeszła się w 2005 r. po pięciu latach od ślubu i siedmiu latach związku. Pitt był już wówczas oczarowany inną kobietą - Angeliną Jolie. Od tamtego czasu minęło 15 lat, a fani Jen wciąż widzą w niej pokrzywdzoną, zdradzoną żonę, lecz jednocześnie z chęcią znów oglądaliby ją i jej eks razem.

Aniston i Pitt już wiele razy udowodnili, że na ich romans nie ma co liczyć, choć co i rusz wpadają na siebie w Hollywood, bywają na swoich imprezach urodzinowych, są widywani na galach, gdzie jednak przychodzą i wychodzą oddzielnie (rozdanie nagród SAG, dwie imprezy po rozdaniu Złotych Globów). Wydaje się, że dobrze się dogadują jako przyjaciele, ale plotki o prawdziwej naturze ich relacji nie milkną.

Ostatnio jednak pojawiły się doniesienia, że Jen nie ma zamiaru wchodzić drugi raz do tej samej rzeki. Być może ma na oku kogoś zupełnie innego niż Brad.

Wg magazynu "The Sun" Aniston może coś łączyć z kolegą po fachu, Jonem Hammem. Aktor znany z serialu "Mad Men" miał bawić się razem z Jennifer na jednej z imprez, które odbywały się po gali rozdania Oscarów. Nie było to słynne after party u Beyonce, ale u Guya Oseary'ego, menadżera gwiazd. Wcześniej Jon wpadł na spotkanie organizowane przez magazyn "Vanity Fair", a Jennifer zobaczyła się z przyjaciółmi na netfliksowym "afterze".

Podobno Aniston na party u Guya widziała się z Pittem, ale tylko się przywitali. Później Jen przepadła na wiele godzin - cały ten czas spędziła z Jonem. Wielbiciele aktorki chcieliby, żeby gwiazda znów się zakochała. Ciekawe, czy faktycznie jest szansa na romans.