Jerzy Połomski przeżywa dramat. "Nie ma żadnego z nim kontaktu"
Jerzy Połomski od kilku miesięcy mieszka w Domu Artystów Weteranów Scen Polskich w Skolimowie. Niestety wciąż nie odnalazł się w nowej sytuacji. - Jerzy nie zaakceptował swojego przeniesienia tutaj. On tego nie rozumie - podsumowuje mieszkanka placówki.
Latem tego roku Jerzy Połomski zamieszkał w Skolimowie. Jak sugerował wówczas w rozmowie z "Faktem" prezes ZASP Krzysztof Szuster, 88-letni artysta w zasadzie nie miał innego wyboru. - Nasz wspaniały kolega postanowił zamieszkać w Skolimowie z prostej przyczyny. Ma swoje lata, a nie ma rodziny. Nie ma kto podać mu szklanki herbaty w domu na trzecim piętrze bez windy - ubolewał Szuster.
Twórca wielkich przebojów, takich jak "Bo z dziewczynami" czy "Cała cała śpiewa z nami", wcześniej mieszkał w swoim trzypokojowym mieszkaniu na Mokotowie. Jednak w związku z pogarszającym się stanem zdrowia, piosenkarz stawał się coraz mniej samodzielny. Wydawało się, że pobyt w Domu Artystów Weteranów Scen Polskich będzie dla Połomskiego idealnym rozwiązaniem. Okazuje się jednak, że miesiące mijają, a Jerzy Połomski wciąż czuje się w Skolimowie nieswojo.
Emerytury polskich gwiazd. Narzekają, że mają je za niskie
Niepokojące informacje na temat artysty przynosi "Super Express". Według relacji współmieszkańców Jerzego Połomskiego w Skolimowie, do których dotarła gazeta, legendarny piosenkarz tęskni za swoim domem.
- Jerzy nie zaakceptował swojego przeniesienia tutaj. On tego nie rozumie. Tęskni do swojego mieszkania. Poza tym nie ma żadnego z nim kontaktu - wyznała tabloidowi jedna z mieszkanek domu w Skolimowie.
Jak wynika z jej opowieści, Jerzy Połomski stroni też od ludzi. Spaceruje w samotności i unika rozmów ze współmieszkańcami.
- Jurek ma kłopot ze słuchem i nie nosi aparatu. Nie wiem, czy go ma, czy nie ma, ale jedno jest pewne: ciężko się z nim porozumieć - usłyszeli dziennikarze "Super Expressu".
Mieszkający w Skolimowie artyści podkreślili jednak, że Jerzy Połomski najpewniej potrzebuje więcej czasu, by przywyknąć do nowej sytuacji.