Maryla Rodowicz ma żal do byłego męża. Mówi o jego winie
Wokalistka po latach procesu sądowego w końcu oficjalnie zakończyła małżeństwo. Jednak to, co doprowadziło do rozstania z Andrzejem Dużyńskim, nadal jest kością niezgody. Jak ocenił to sąd?
Pod koniec lipca Maryla Rodowicz i Andrzej Dużyński rozwiedli się. Sprawa tocząca się od 5 lat w końcu znalazła swój finał. Niestety wyrok nie zadowala gwiazdy i zamierza ona złożyć apelację. Uważa, że orzeczenie o winie obu małżonków jest niesprawiedliwe, skoro to mąż ją zdradzał, a ona - jak twierdzi - ma na to dowody.
- Sąd zasądził rozwód z orzeczeniem winy obu stron, więc komentarz byłego już męża w jednej z gazet, że on jest niewinny - jest żałosny. Gdyby był niewinny, nie byłoby winy obu stron. Na jego winę mam dowody chociażby od detektywa, w postaci zdjęć! Poza tym to pan Andrzej miał romans z młodszą od niego o 40 lat sekretarką. W rezultacie zamieszkali razem. To były mąż wyprowadził się ode mnie, a nie odwrotnie - wyznała w rozmowie z "Świat&Ludzie".
Młode gwiazdy, które poszły w ślady słynnych rodziców
Jej były mąż przedstawia w mediach inną wersję wydarzeń z sali rozpraw. - Te wszystkie wymysły odnośnie do kochanki, skrzywdzenia i oszustwa, które żona mi zarzucała, zostały oddalone, ponieważ nie miały żadnego potwierdzenia w faktach - skomentował w "Fakcie".
Nadal nie wiadomo więc, co wpłynęło na to, że sąd uznał winę zarówno wokalistki, jak i jej byłego męża.
Mimo rozgoryczenia Maryla Rodowicz cieszy się z odzyskania wolności. Była zmęczona ciągnącą się sprawą rozwodową. W kość dała jej też pandemia - gwiazda przechorowała COVID-19 i jak twierdzi, ogólnie rozleniwiła się.
- Czuję się świetnie. Zupełnie mi nie przeszkadza samotność, a wręcz przeciwnie. Jestem panią swego czasu, robię co chcę. Mam kochane dzieci, które w trudniejszych momentach są moją podporą - dodała.
W najbliższym czasie wokalistka skupi się na koncertowaniu. We wrześniu zobaczymy ją na festiwalu w Opolu. Ponadto trwają prace nad filmem dokumentalnym o Maryli Rodowicz.