Meghan Markle chciała mieć poród na własnych zasadach. Nie udało się
Ciąża Meghan Markle była owiana tajemnicą. Księżna chciała zrobić wszystko po swojemu i wbrew królewskiej tradycji. Rzeczywistość zweryfikowała jej plany.
Meghan Markle to nietypowa postać w brytyjskiej rodzinie królewskiej. Już kiedy związała się z księciem Harrym wokół niej pojawiło się dużo kontrowersji. Jak rozwiedziona o ciemniejszej karnacji Amerykanka, w dodatku aktorka mogła uwieść najgorętszego członka rodziny królewskiej? To pytanie zadawali sobie wszyscy wierni fani brytyjskiej monarchii na całym świecie.
Nie da się ukryć, że księżna Meghan nie cieszy się dużą sympatią.W Wielkiej Brytanii ma bardzo negatywną prasę, głównie przez swoje starania robienia rzeczy zupełnie inaczej niż nakazuje królewska etykieta. Najpierw odbył się nietypowy ślub i wesele z księciem Harrym. Na ślubie zabrzmiał gospel, co do tej pory nie miało miejsca podczas królewskich uroczystości. Energiczny czarnoskóry ksiądz też wzbudził zainteresowanie mediów. Poza tym na przyjęciu goście mogli zajadać się pizzą.
ZOBACZ: Harry został ojcem. Zobacz jego pierwsze wystąpienie w nowej roli przed dziennikarzami
Zbuntowana księżna Meghan
Mieszkańcy Wielkiej Brytanii postrzegają Meghan jako zbuntowaną kobietę, która ma zły wpływ na księcia Harry'ego. Te wszystkie działania mogą zepsuć jego relacje z rodziną.
Poród też miał być inny niż wszystkie. Księżna Sussexu miała rodzić w domu i zapowiedziała, że nie będzie pozowała z nowonarodzonym dzieckiem, jak do tej pory robiły księżne. Poza tym o narodzinach royal baby świat miał się dowiedzieć dopiero dwa dni po fakcie. Zapowiadano, że wcześniej nie pojawią się żadne komunikaty. Już kilka tygodni przed planowanym rozwiązaniem ciąży, księżna Meghan zawiesiła swoją działalność i zaszyła się w swojej posiadłości w gronie najbliższych.
Rzeczywistość jednak zweryfikowała plany księżnej. Miało być inaczej, a wyszło jak zawsze. Najwidoczniej królewska etykieta i wpływy królowej Elżbiety są na tyle silne, że Meghan musiała się podporządkować regułom panującym na dworze.
Miał być poród inny niż wszystkie
W poniedziałek, 6 maja w godzinach popołudniowych do mediów trafił komunikat, że księżna zaczęła rodzić. Pół godziny później rodzina królewska opublikowała komunikat, że Meghan i Harry przywitali na świecie chłopca. I ruszyła cała machina.
To nie wszystko. Księżna Meghan wcale nie rodziła w domu. Została przetransportowana do szpitala. Po narodzinach dziecka, książę Harry wyszedł do mediów, aby podzielić się swoim szczęściem. Urocze wideo szybko obiegło sieć. Warto podkreślić, że książę William nigdy tego nie robił i emocje zawsze trzymał na wodzy.
Lada moment mediom i społeczeństwu zostanie przekazany komunikat o tym, jakie imię będzie nosił chłopiec. Procedura dokładnie taka sama jak w przypadku innych królewskich dzieci. Jedyne co Meghan Markle uda się zrobić inaczej, to opuszczenie szpitala.
Księżna z pewnością nie zapozuje fotoreporterom kilka godzin po porodzie w pełnym makijażu i dopracowanej stylizacji. Ten sprzeciw jest akurat godny podziw, a my szanujemy jej wybór.
W pozostałych kwestiach Meghan z pewnością nie miała za dużo do powiedzenia. Etykieta rodziny królewskiej obowiązuje od kilkudziesięciu lat i do tej pory wszystkie porody odbywały się na tych samych zasadach. Jak widać w pojedynkę nie da się zmienić systemu. Choć Meghan na pewno bardzo by tego chciała.