Podzielone opinie o zachowaniu Marty Lempart. Wyprosiła dziennikarzy TVP Info
Na ostatniej konferencji prasowej Ogólnopolskiego Strajku Kobiet Marta Lempart wyprosiła redakcję TVP Info, nazywając wysłany zespół "funkcjonariuszami PiS-u". Jej zachowanie podzieliło opinię publiczną.
Marta Lempart to jedna z liderek Ogólnopolskiego Strajku Kobiet, który jest głównym organizatorem protestów po wyroku TK ws. aborcji z 22 października. Organizacja ciągle planuje nowe działania, powołuje specjalne komitety, zwołuje konferencje prasowe. Z ostatniej, która odbyła się 12 listopada, Lempart wyprosiła redaktorów TVP Info.
- Na konferencje prasowe zapraszamy dziennikarzy, a nie funkcjonariuszy PiS-u. Jak TVP zacznie zatrudniać dziennikarzy, jak TVP stanie się telewizją, to bardzo proszę - oczywiście będą mile widziani. Natomiast teraz nie ma dla nas żadnej różnicy, czy to jest policja PiSowska, czy to jest prokuratora PiS-owska, czy to jest PiS-owska ABW, czy to jest PiS-owska telewizja. Bo tam nie ma żadnych dziennikarzy i zawsze będą słyszeli od nas, że mają wyp...ć - stanowczo odpowiedziała na pytanie zadane przez PAP po wyproszeniu przedstawicieli telewizji publicznej.
Gwiazdy wspierają protesty kobiet
Jej zachowanie rozpaliło opinię publiczną. Lempart na Twitterze nie ukrywała zaskoczenia tym, że jej postawa może kogoś dziwić. Pod jej wpisem odzywali się przeciwnicy działaczki, OSK i aborcji na życzenie.
"Bruździsz kobietom w ich walce o lepsze życie kobieto. Jesteś najgorszym, co mogło im się przydarzyć", "Dziwię się, że ci ludzie idą za tobą, walcząc o legalne zabijanie nienarodzonych dzieci. Z osobą, która o dzieciach pojęcia nie ma i której za grosz kultury i empatii brak" - czytamy w odpowiedziach. Pod wpisem jest jeszcze przynajmniej kilkadziesiąt niecenzuralnych tweetów.
Znaleźli się też obrońcy zachowania Lempart. Pisali, że "ma jaja", że "tak trzeba traktować chamską hołotę". Internauci i osoby popierające strajk cenią ją za autentyczność, szczerość i życzą jej, żeby się nie poddawała. Twierdzą takż, że należy z niej brać przykład.
Wśród obrońców liderki OSK jest również Tomasz Lis, który w pełni podpisał się pod jej słowami, że "konferencje prasowe są dla dziennikarek i dziennikarzy". "Dokładnie tak" - odpisał.
Trwa ładowanie wpisu: twitter