Ściągnął koszulkę i zdradził swój sekret. I wcale nie chodzi o wyrzeźbione ciało
Chris Evans wrzucił z pozoru kolejny śmieszny filmik. Jednak ani skok do basenu, ani perfekcyjne ciało nie wzbudziły takiego zainteresowania, jak pewien szczegół. A właściwie kilka.
Chris Evans regularnie korzysta z mediów społecznościowych, pozostając w stałym kontakcie ze swoimi fanami. Niedawno przez przypadek opublikował zdjęcie swojego przyrodzenia, a dwa dni temu wygarnął Donaldowi Trumpowi na Twitterze, co myśli o jego skandalicznym przemówieniu po opuszczeniu szpitala, gdzie prezydent USA trafił z powodu koronawirusa.
Ale większy odzew zdecydowanie wzbudził jeden z jego ostatnich postów na Instagramie. Chris Evans wrzucił filmik, na którym ubrany jedynie w szorty robi salto do tyłu i ląduje w basenie.
Największe metamorfozy gwiazd
I wprawił swoich fanów w osłupienie. Jednak nie chodzi ani o skok, ani o muskularną, wyrzeźbioną sylwetkę.
Okazuje się bowiem, że na klatce piersiowej, brzuchu, biodrze i żebrach 39-letniego Evansa pojawiły się tatuaże, o których nikt nie widział.
Wprawdzie na zdjęciach sprzed paru lat widać, że aktor ma kilka pomniejszych wzorów zlokalizowanych na ramionach czy pod lewym obojczykiem, ale o tatuażach, które pokazał na Instagramie, nikt nie miał pojęcia.
Świadczy o tym ilość komentarzy podekscytowanych fanów, którzy już spekulują w social mediach, co który wzór oznacza.
Trwa ładowanie wpisu: twitter
W 2014 r. Chris Evans udzielił wywiadu, w którym otwarcie przyznał, że jest wielkim fanem tatuaży, ale profesja powstrzymuje go przed zbytnim ozdobieniem ciała.
- Bardzo lubię tatuaże, ale problem polega na tym, że kiedy nosisz w filmie koszulkę z krótkim rękawem, wymaga to dodatkowej godziny charakteryzacji. Gra nie jest warta świeczki. Jestem jak najbardziej za tatuażami, ale tylko wtedy, gdy można je ukryć - mówił odtwórca Kapitana Ameryki z filmów Marvela.
Cóż, wygląda na to, że właśnie oszukał system i pozwolił sobie na odrobinę szaleństwa.
Trwa ładowanie wpisu: instagram