Wspaniały projekt Sipowicza ku pamięci Kory. "Przysłała nam przyzwolenie z kosmosu"
Sipowicz komentuje pojednanie z byłymi członkami Maanamu. "Kora przysłała z kosmosu swoje pozwolenie" - powiedział Kamil Sipowicz w rozmowie z Wirtualną Polską.
W czwartek, 17 stycznia, odbyło się uroczyste odsłonięcie muralu poświęconego Korze. Na uroczystościach pojawili się fani, rodzina i Kamil Sipowicz, wieloletni partner artystki. Po oficjalnej części odbyło się kameralne spotkanie, w którym uczestniczył m.in. Tomasz Raczek. Dziennikarz poinformował później za pośrednictwem Facebooka, że Sipowicz pogodził się byłymi członkami Maanamu.
- Czuję się zatem zobowiązany do wywoływania uśmiechów, choćby przez prezentowanie powodów do radości. Najnowszy jest sprzed 15 minut: w dniu odsłonięcia muralu Kory w Warszawie Kamil Sipowicz oświadczył, że właśnie doszło do HISTORYCZNEJ ZGODY MIĘDZY NIM A MUZYKAMI MAANAMU - znowu są razem! - napisał podekscytowany Raczek.
Trwa ładowanie wpisu: facebook
Konflikt między Kamilem Sipowiczem a byłymi muzykami Maanamu dotyczył używania nazwy zespołu. Pod koniec 2013 r. Ryszard Olesiński, Bogdan Kowalewski i Paweł Markowski ogłosili, że zarejestrowali w sądzie prawa do nazwy Złoty Maanam i będą pod nią występować z wokalistką Karoliną Leszko. Sipowicz wydał wówczas oświadczenie, w którym poinformował, że nie jest to możliwe, ponieważ nazwa ta jest prawnie chroniona i należy do Kory oraz nieżyjącego Marka Jackowskiego.
ZOBACZ TAKŻE: Igor Herbut dzięki Korze jest dzisiaj gwiazdą. "Nauczyła mnie, żeby się nie bać"
- Kora nie zabrania panom Olesińskiemu, Kowalewskiemu i Markowskiemu wykonywania piosenek Maanamu - ale nie pod nazwą wykorzystującą oryginalną nazwę zespołu, ponieważ została ona prawnie zastrzeżona w kancelarii adwokackiej właśnie przez Korę, Mateusza Jackowskiego [syn Kory i Marka Jackowskiego - przyp. red.] i mnie - mówił w jednym z wywiadów mąż Kory.
W rozmowie z Wirtualną Polską, Kamil Sipowicz potwierdził, że po latach konflikt został zażegnany. Mąż Kory wyznał także, że nie zgadza się na używanie nazwy Złoty Maanam przez byłych członków formacji i powstała zupełnie nowa nazwa, na którą udzielił licencji. 18 stycznia została sporządzona w tej kwestii umowa.
- Już w czasie pogrzebu Kory pojawił się ten pomysł. Na uroczystościach pojawili się wtedy Ryszard Olesiński i jego brat, Krzysztof Olesiński. Ryszard skomponował bardzo piękny utwór na cześć Kory i zaczęliśmy rozmawiać. Ja nie chciałem, aby używano nazwy Złoty Maanam i musieliśmy spotkać się pośrodku. Oni są byłymi muzykami zespołu Maanam, czyli Ex Maanam. Udzielam licencji na używanie tej nazwy.
Dodatkowo Sipowicz zapowiedział, że trwają prace nad zorganizowaniem serii koncertów ku pamięci Kory, na którym wystąpią różni polscy artyści, a także byli członkowie Maanamu.
- Planujemy serię dużych koncertów, jeden wielki, później kilka mniejszych. Chcielibyśmy w ten projekt włączyć byłych muzyków Maanamu. To będą koncerty, na których zostaną wykonane utwory Kory i Maanamu. Naturalną rzeczą jest to, że chcemy, aby byli członkowie także w tym uczestniczyli. Przede wszystkim Ryszard Olesiński i Paweł Markowski - dodał Sipowicz w rozmowie z Wirtualną Polską.
Artysta przyznał, że śmierć Kory skłoniła do przemyśleń zarówno jego, jak i byłych członków zespołu.
- Postanowiliśmy pogodzić się po śmierci Kory. To wszystko załagodniało. Trzeba się godzić. Kora przysłała z kosmosu swoje przyzwolenie - powiedział zamyślony.
Wybierzecie się na koncerty ku pamięci Kory?