Książę William nie taki święty. Ma kilka grzeszków na sumieniu
Książę William nie jest idealny. Choć brzmi to dość niewiarygodnie, uwielbiany przez tłumy członek rodziny królewskiej niejedno ma na sumieniu. Z okazji 37. urodzin Willa prześwietliliśmy jego biografię i poznaliśmy kilka ciekawych smaczków z jego życia.
Książę William od zawsze określany był "tym lepszym bratem". O Willu, jak nazywa go brytyjska prasa, mówiło się albo dobrze, albo wcale. Ułożony, spokojny, żyje zgodnie z królewskim protokołem i nikomu nie podpada. Właśnie taki obraz starszego syna księżnej Diany roztaczany jest przez media. Dopiero niedawno okazało się, że Williamowi daleko do "księcia z bajki" i nawet on ma pewne grzeszki na sumieniu.
William mógł liczyć na większe przywileje
Choć Diana kochała obu synów, faworyzowała Harry'ego. I to wcale nie dlatego, że był młodszym z rodzeństwa. Księżna wiedziała, że to William w przyszłości zastąpi na tronie swoją babcię. Jego brat najprawdopodobniej nigdy nie dostąpi tego zaszczytu. Przypomnijmy, że Harry jest dopiero szósty w linii sukcesji do brytyjskiej korony - po swoim ojcu Karolu, Williamie i jego dzieciach.
William od pierwszych lat swojego życia był przygotowywany do roli króla. To jemu cały dwór poświęcał więcej uwagi z królową Elżbietą II na czele. Mógł liczyć na większe udogodnienia i we wszystkim miał pierwszeństwo. Ale, jak się okazało po latach, książę wcale nie cieszy się z koronacji, jaka czeka go w przyszłości. Od małego widział, z iloma obowiązkami, jaką presją i wyrzeczeniami wiąże się ta funkcja. Nic więc dziwnego, że nawet dziś nie spieszy mu się do rządzenia krajem.
Diana przez całe życie starała się jednak zapewnić synom beztroskie i normalne dzieciństwo. Miała z nimi niezwykłą więź. Nic więc dziwnego, że gdy gruchnęła informacja o jej rozwodzie z Karolem, świat Williama legł w gruzach. 14-letniemu chłopakowi trudno było pogodzić się z faktem, że rodzice nie potrafią już razem żyć i od tej pory będą mieszkali osobno. Gdy rozstanie zostało sfinalizowane, nastoletni książę podszedł do mamy i powiedział jej tylko: "Nie martw się mamo, oddam ci ten tytuł pewnego dnia, gdy będę królem".
Niestety, Diana nie doczekała momentu koronacji syna. Gdy Will miał zaledwie 15 lat, księżna zginęła w tragicznym wypadku. Nastolatek nie mógł jednak w spokoju przeżywać żałoby. Nawet podczas uroczystego pogrzebu, gdy szedł za trumną, oczy milionów widzów wpatrzone były głównie w niego. Zresztą, odtąd każdy jego krok był śledzony przez paparazzi.
Panny marzyły o takim mężu
Gdy William dorósł, stał się atrakcyjnym kąskiem dla wielu panien. Dziewczęta marzyły o tym, aby przystojny następca tronu, niczym w bajce o Kopciuszku, to właśnie w nich się zakochał. Uważany był za tzw. "dobrą partię". Bogaty dżentelmen z nienagannymi manierami i wyższym wykształceniem w kieszeni. W przyszłości: król Wielkiej Brytanii. Do tego, mimo śledzących go fotoreporterów, brak skandali na koncie. Czego chcieć więcej?
Bój o serce Williama wygrała jego koleżanka z uczelni - Kate Middleton. I to właśnie wtedy, wbrew pozorom, na idealnym wizerunku księcia zaczęły pojawiać się pierwsze poważne rysy.
Miłosne perypetie z Kate
Gdy Middleton była jeszcze panną i mieszkała w Londynie, jej ukochany książę pełnił służbę w wojsku. W związku z tym Will tylko czasami był na miejscu u swojej wybranki. Kiedy jednak wracał, wybierał imprezy i towarzystwo innych roznegliżowanych pań. W pewnym momencie do mediów trafiły zdjęcia, gdzie książę dotyka półnagą kobietę. Jak można się domyślić, był to cios poniżej pasa. Takie zachowanie nie spodobało się Kate i doprowadziło do rozstania.
Gdy postanowili dać sobie kolejną szansę, doszło do... kolejnego kryzysu. W 2007 r. media doniosły, że Kate była zmęczona czekaniem na oświadczyny (zyskała nawet przydomek Waity Katie, czyli Kasia Czekasia), a Williamowi nie śpieszyło się do ołtarza. To sprawiło, że para znów zdecydowała się rozstać.
Gdy książę pożegnał się z Middleton, znów wrócił do hulaszczego stylu życia w towarzystwie urodziwych koleżanek. Kate, nie mogąc zaakceptować nowej sytuacji, postanowiła się zemścić. Odegrała się tym samym.
Jak się okazało, było to na tyle skuteczne, że przyszły następca tronu uświadomił sobie, co stracił i wrócił do Middleton. W 2008 r. Kate i William ogłosili, że znów są parą. Książę oświadczył się jednak dopiero dwa lata później. Podarował Kate ten sam pierścionek, który jego matka, Diana, dostała od księcia Karola. Ślub odbył się w 2011 roku. Dziś para ma troje dzieci.
Plotki o romansie i rozwodzie
Idealnie? Nie do końca. Od pewnego czasu brytyjskie tabloidy rozpisują się na temat poważnego kryzysu w małżeństwie Kate i Williama. Przypomnijmy, że zaczęło się od z pozoru niewinnej plotki podanej przez magazyn "The Sun", z której wynikało, że księżna odsunęła wieloletnią przyjaciółkę z prominentnego grona otaczającego rodzinę królewską. Szybko okazało się, że konflikt między Kate a Rose Hanbury jest znacznie poważniejszy, niż można było początkowo przypuszczać.
Księżna miała się ponoć dowiedzieć, że jej męża i Rose jeszcze niedawno łączyło żarliwe uczucie. Doszło nawet do tego, że po jednej z kłótni Kate wyprowadziła się z dziećmi z Pałacu. Mówiło się też o rozwodzie. Ile w tym prawdy? Trudno powiedzieć.
Małżonkowie do tej pory nie odnieśli się do sprawy. Fani rodziny królewskiej dopatrzyli się jednak, że w 8. rocznicę ślubu księżna założyła na oficjalne wyjście diamentowe kolczyki, które miała w dniu swojego ślubu. Ten drobny gest miał być odpowiedzią na plotki i zapewnieniem, że w ich małżeństwie wszystko układa się w najlepsze. I właśnie szczęścia życzymy Willamowi z okazji jego 37. urodzin!
Trwa ładowanie wpisu: instagram