11 dni, cztery podróże samolotami. Prywatnymi, trzeba dodać. Pewnie mniej osób przyczepiłoby się do luksusowych lotów księcia i jego żony, gdyby nie fakt, że walczą zagorzale o środowisko. Książę, który głośno mówi o wpływie masowej turystyki na dobro planety, sam zastawił na siebie pułapkę. Teraz próbował z niej wybrnąć. Nie wyszło.