Ślub syna króla disco polo był jedną z najhuczniejszych imprez, jakie widziało Podlasie. Nic dziwnego, córka potentatów drobiowych wychodziła za jedynego syna najpopularniejszego muzyka w Polsce. Pieniądze lały się szerokim strumieniem. Nikt nie żałował grosza na limuzyny, jedzenie, kwiaty i muzykę. Było tak, jak należy: w kościele łzy, a na weselu wódka, taniec i śpiew. Nikt wtedy nawet nie pisnął, że panna młoda jest w ciąży, a swojego bezrobotnego męża zna od "przedwczoraj".