kora(strona 3/5)

Jacek Poniedziałek na początku najnowszego wywiadu zaznaczył, że nie chce mówić o dorastaniu w skrajnej biedzie, bo ma już dość tego tematu. O wiele chętniej mówił o osobie, która pokazała mu inny świat i pomogła wyjść z tej biedy.

Utwór "Wyjątkowo zimny maj", który śpiewała Kora, idealnie pasuje do obecnej aury. Tak chłodnego maja nie było od 1991 r., kiedy nagrała tę piosenkę.

Od śmierci Kory minął niecały rok. Nie wszyscy jednak zdążyli uporać się z pustką, która po niej została. Mąż artystki, Kamil Sipowicz, zdobył się na szczere wyznanie. Opowiedział o jej walce z rakiem.

W styczniu doszło do historycznego pojednania między Kamilem Sipowiczem i byłymi członkami zespołu Maanam, a już pojawiają się nowe zgrzyty. Muzycy grający przed laty z Korą nie zostali zaproszeni na trasę koncertową ku jej pamięci.

Karolina Gibki jest ostatnio na językach wszystkich mediów w Polsce. To właśnie ona zastąpi Korę.

Pół roku po śmierci Kory trwają prace nad reaktywacją zespołu i ruszeniem w dużą trasę. Trzeba "tylko" znaleźć odpowiednią wokalistkę.

Sipowicz komentuje pojednanie z byłymi członkami Maanamu. "Kora przysłała z kosmosu swoje pozwolenie" - powiedział Kamil Sipowicz w rozmowie z Wirtualną Polską.

W czwartek ogłoszono smutną informację o śmierci ukochanego psa Kory, Ramony. Wokalistka zawsze podkreślała, że łączy je wyjątkowa więź.

Ewa Farna nigdy nie była blisko z Korą. Kiedy dorastała w Czechach, słuchała innej muzyki. Wokalistka nie owijała w bawełnę i szczerze odniosła się do śmierci Kory.

Wystartował trzydniowy Top of the Top Sopot Festival w Sopocie. Nie zabrakło hołdu dla zmarłej pod koniec lipca Kory. Reakcja publiczności mówi wszystko.

8 sierpnia rodzina, przyjaciele, ale także wszyscy fani muzyki czy po prostu Kory jako osoby pożegnali tę wspaniałą wokalistkę. Po pogrzebie gwiazdy nie zabrakło krytycznych komentarzy, które jeden z księży przywołał w krótkim podsumowaniu. I dodał co nieco od siebie. Z wpisem Grzegorza Kramera, jezuity, zgodziła się nawet Karolina Korwin Piotrowska.

- Nigdy nie mówiła, że boi się śmierci, tylko mówiła, że chce żyć. A gdy już wiedziała, że umrze, powiedziała, że się śmierci nie boi - wspomina jej mąż w najnowszym wydaniu "Wysokich Obcasów".

Ksiądz profesor mówi, że "Chrystus czeka na Korę", wierzący fani Maanamu nie wiedzą, czy się za nią modlić, a jakiś ksiądz pisze o "samozbawieniu". A na koniec wyskoczył niejaki Ryszard Makowski i pozamiatał wszystkich.

8 sierpnia na warszawskich Powązkach pożegnano Korę. Przybyły tłumy, nie zabrakło łez i wzruszających momentów. Wokalistka zespołu Maanam była wyjątkowa. Jej opiekunka medyczna Magdalena Klorek opowiedziała w wywiadzie o ostatnich chwilach.